Strona główna 

ZB nr 5(23)/91, maj '91

LIST ZE SPOTKANIA RAINBOW FAMILY
I WSPÓLNOTY KONSERWACJI

10.05.91 spotkaliśmy się w Poznaniu. Doszliśmy do porozumienia i mamy nadzieję współpracować dalej razem dla dobra innych istot - naszych krewnych w Dolinie Sanu w Bieszczadach. Bezpośrednie spotkanie pomogło przekonać się wzajemnie o naszych dobrych intencjach i poczuciu odpowiedzialności.

Podczas spotkania w Tworylnym skupimy nasze myśli i uczucia na ochronie tego miejsca. Czujemy jego świętość i wierzymy, że spotkanie tam może przyczynić się do znalezienia drogi harmonijnego współżycia z naturą i ludzi między sobą. Enegię, której udzieli nam to miejsce spożytkujemy w tym celu.

15.06 planujemy spotkanie w Przysłupiu Caryńskim (schronisko). Zapraszamy wszystkich, którym nie jest obojętny los Bieszczadów i istot tam żyjących. Ilość miejsc w schronisku jest ograniczona, dlatego w miarę możliwości prosimy wziąć namioty. Wyżywienie we własnym zakresie.

Wspólnota Konserwacji
Grupa przygotowawcza Rainbow Family

CZY JEST TAM KTOŚ?

Jest to kontynuacja artykułu napisanego dla ZB przez Jima Forrestera. W artykule tym Jim zapraszał wszystkich, którzy mieli wątpliwości co do tego, czy Rainbow ma się odbyć w Tworylnym w Bieszczadach.

Mieli je członkowie Wspólnoty Konserwacji. Wybraliśmy się więc z Bieszczad do Poznania, aby się z nimi spotkać. O rezultatach tego spotkania można przeczytać w osobnym artykule.

Nikt więcej nie poczynił żadnych prób, aby się z nami skontaktować, a odkrywamy jeszcze grupy, które nie są zadowolone. Jak możemy znaleźć rozwiązanie akceptowane przez wszystkich bez wzajemnego kontaktu???

Głównie obawiamy się tego, że Tworylne może być zniszczone przez ludzi przyjeżdzających tam bez szacunku dla Natury. Jeżeli podzielacie te obawy, ruszcie się z domu! Przyjedźcie wraz ze swoją pozytywną energią, aby pomóc wyjaśnić ludziom, jak żyć w harmonii z naturalnym środowiskiem i zapobiec jego zniszczeniu. Rainbow jest pracownią życia i uczenia się.

Podczas ostatnich ośmiu lat, w których odbywały się spotkania Raibow, zawsze zostawialiśmy nasze miejsce czyste i niezniszczone. Zawsze mieliśmy dobre stosunki z miejscowymi ludźmi. Jeżeli wszyscy będziemy pracować razem, tak samo będzie tego roku w Polsce. Jeżeli chcecie informacji, odpowiedzi na pytania związane z Rainbow, albo chcecie pomóc - proszę, skontaktujcie się z nami.

RAINBOW INFO:
Pułaskiego 5/27
35-011 Rzeszów
tel. 53772

Z nadzieją, że zobaczymy się w lipcu,

Mike Holden
(w imieniu grupy przygotowawczej Rainbow)

LEPIEJ DMUCHAĆ NIŻ SIĘ SPARZYĆ...

Zabrałem głos w sprawie Rainbow w wywiadach udzielanych przez zespół, w którym gram i dlatego, wprawdzie niechętnie, ale dołączę się do dyskusji na temat spotkania Rainbow Family w Polsce.

Jim Forrester pięknie pisze o tajemnicy Rainbow, którą tylko przez bezpośrednie spotkanie można pojąć i odczuć. Jest mi znana ta estetyka i metafora, ale nie zgadzam się z tezą Jima co do tego, że brak takich spotkań jest przyczyną oporów i dyskusji. Mam zupełnie odwrotne doświadczenia. Otoż, dopóki o Rainbow czytałem lub słyszałem, byłem tym spotkaniem bardzo zainteresowany. Moje stanowcze "nie" związane jest właśnie z bezpośrednim spotkaniem, które odbyło się w Gdańsku, w grudniu zeszłego roku. To właśnie spotkanie i bezpośredni kontakt sprawił, że skreśliłem Rainbow ze swego kalendarza na ten rok.

Nie jest to moje odosobnione odczucie, ale nie będę się wspierał nazwiskami weteranów RUCHU, gdyż sami potrafimy się wypowiedzieć. Chciałbym być jednak dobrze zrozumiany - nie krytykuję Rainbow Family, bo faktycznie jeżeli wybierać pomiędzy Igloopolem a Rainbow Gathering to z przyczyn estetycznych wybieram Rainbow. Mimo notatki w ZB, spotkania w Gdańsku i innych (w tym bezpośrednich) informacji nie dowiedziałem się na czym ma polegać zbawcze oddziaływanie pobytu Rainbow w Bieszczadach.

Jeżeli ktoś chce się spotkać z przyjaciółmi - niech się spotyka, ale nie róbmy z tego zaraz misji, mistyki i otoczki zbawczej krucjaty. Jeszcze raz powtarzam - nie krytykuję Rainbow, nie jest nas zbyt wielu, ale nie stawiajmy w wątpliwość pewnych ideałów, doświadczeń, poprzez nieprzemyślane akcje, robione nawet w dobrej wierze i z pozytywnych pobudek. Osobiście jestem już zmęczony wszelkimi projektami pomocy duchowej w stylu amerykańskim. Ameryka ma dość nierozwiązanych problemów własnych, aby w spokoju zajmować się nimi przez następne stulecie. To są sztuczne twory konstruowane na anglojęzycznych materiałach, od których nie zmieni się nasze życie. Walenie w bębny przy ognisku nie jest mi obce, ale nie może być celem ani środkiem, nie wolno obiecywać bez pokrycia. Tak więc, życzę Rainbow wszystkiego dobrego, a głównie nie trwonienia energii własnej i cudzej, w sytuacji kiedy potrzeby realnego działania na rzecz Ziemi są tak wielkie.

Marek Styczyński
"Atman" i grono przyjaciół
skupionych wokół "Pracowni" PKE




ZB nr 5(23)/91, maj '91

Początek strony