BZB nr 9 - Pielgrzym pokoju ...ku wewnętrznej szczęśliwości... czyli jeszcze raz i jeszcze raz to samo


poprzednia strona (-Myśli-)

Z KORESPONDENCJI

Pracuję w dość niecodzienny sposób. Daję z siebie, ile mogę, poprzez myśli, słowa i postępowanie tym, z którymi życie mnie styka i w ogóle ludzkości. W zamian przyjmuję to, co ludzie chcą mi ofiarować, ale nie proszę o nic. Ich błogosławieństwem jest dawanie - tak jak i moim.

Ponieważ mówię o prawdzie duchowej, która nie może być sprzedawana. Ci, którzy nią handlują, uderzają w samych siebie. Pieniędzy, jeśli przychodzą pocztą bez uprzedzenia, nie używam dla swoich prywatnych potrzeb, ale np. na powielanie tekstów i opłaty pocztowe. Ci, którzy usiłują kupić absolutną prawdę, starają się ją dostać, zanim są gotowi. W tym cudownie urządzonym świecie - kiedy jesteśmy gotowi - jest nam to DANE.

NIE. Jeśli się żyje w stałym kontakcie z Bogiem - nie można być osamotnionym. Jeśli dostrzegasz działanie cudownego Prawa boskiego i wiesz, że każdy uczciwy wysiłek przynosi dobre owoce - nie możesz czuć się bezsilny. Kiedy zaś znajdziesz wewnętrzny spokój, znajdujesz źródło uniwersalnej energii - i nie ma zmęczenia.

Nie powinno to oznaczać zaprzestania aktywności, ale jej przemianę w kierunku bardziej całkowitego oddania się w Służbę Życia. Powinien więc to być najcudowniejszy czas w twoim życiu, czas wypełniony zajęciami dającymi poczucie szczęścia i sensu.

Bóg to MIŁOŚĆ, więc kiedykolwiek ją wyrażasz - wyrażasz istotę Boga. Bóg to PRAWDA, więc kiedy jej poszukujesz - szukasz Boga. Bóg to PIĘKNO, więc kiedy doświadczasz piękna kwiatu lub zachodu słońca - dotykasz Boga. Bóg to INTELIGENCJA , która kreuje i ustanawia wszystko, tworzy powiązania i daje życie... TAK - BÓG TO ESENCJA WSZYSTKIEGO, CO JEST. Więc ty jesteś w Nim a On jest w tobie - nie możesz być gdzieś, gdzie by go nie było. Prawem Boga jest przenikać wszystko - fizycznie i duchowo Sprzeciw się temu, a poczujesz się nieszczęśliwym - z powodu oddzielania się od Boga. Przyjmij to, a odczujesz harmonijną bliskość z Nim.

Dobre rzeczy są darem dla ciebie i innych. Możesz czerpać inspirację z zewnątrz, ale w końcu musisz dojść do wewnętrznego głosu, wg którego wybierzesz jako swoje te rzeczy, jakimi chcesz wypełnić swe życie. Możesz zrobić sobie spis tego, czym wg ciebie dobre życie powinno się charakteryzować i starać się żyć zgodnie z tym. Mogą to być także pewne dobrodziejstwa dla ciała, jak np. spacery czy ćwiczenia. Albo coś rozwijającego intelekt, np. czytanie wartościowych tekstów; coś dla uczuć, np. dobra muzyka...Ale najważniejsze ze wszystkiego jest, by znalazło się tam służenie innym - jeśli ma to być z duchowym i wszelkim innym pożytkiem dla ciebie.

Jeśli jest to problem zdrowotny, zadaj sobie pytanie: "czy nadwerężyłam swoje ciało?". Jeśli jest to problem natury psychologicznej, zapytaj: "czy jestem tak pełna Miłości, jak tego chce Bóg? Jeśli zaś jest to problem finansowy: "czy żyję z poczuciem wewnętrznego sensu swych działań?". To, co robisz teraz, wpływa na twoją przyszłość, więc korzystaj z chwili obecnej, by stworzyć cudowność następnej. Twoja myśl bez przerwy tworzy twoje wnętrze i silnie oddziałuje na procesy dziejące się wokół ciebie. Pielęgnuj więc myśli pozytywne, myśl o najlepszym, które może się zdarzyć, które chcesz, aby się zdarzało, myśl o Bogu...

Ja swoje rzeczywiste życie rozpoczęłam z chwilą, gdy zobaczyłam, że w każdej sytuacji mogę odegrać jakąś rolę. Nauczyłam się nie być natrętna, ale po prostu uważna. Często mogłam podać pomocną dłoń albo uśmiech pełen miłości czy słowo akceptacji. Nauczyłam się, że właśnie poprzez dawanie otrzymujemy najbardziej wartościowe rzeczy w życiu.

Ci, którzy mają rodziny (większość ludzi), odnajdują spokój ducha tak samo jak ja i mnie podobni. Przyjmij Prawa Nieba, które są dla nas wszystkich jednakowe - nie tylko te fizyczne, ale i duchowe. Możesz zacząć choćby robić te wszystkie dobre rzeczy, których jesteś pewna, znaleźć swoje unikatowe miejsce w boskim planie. Mogłabyś spróbować znaleźć to, wsłuchując się w ciszę, w siebie, tak jak ja. Życie w rodzinie nie oznacza zablokowania duchowego rozwoju, a w niektórych sprawach jest nawet wspomagające. Wzrastamy m.in. przez rozwiązywanie problemów, a życie rodzinne dostarcza ich mnóstwo. Pierwszą już rzeczą, jaka się pojawia, jest konieczność zrezygnowania z egocentryzmu na rzecz jedności rodziny. Czystą miłością jest pragnienie ofiarowywania bez cienia myśli o rewanżu, a to właśnie w rodzinie możemy tego doświadczyć - taka jest przecież miłość matki i ojca do dzieci.

Dopóty, dopóki nie wybierzesz dobrowolnie drogi ku Bogu. Dopóki twoje życie kłóci się z Jego Wolą - pojawiają się problemy - ich zadaniem jest pokazanie ci właściwej drogi. Gdybyś był jej oddany - kłopoty omijałyby cię.

Osiągnąwszy wewnętrzny spokój nie potrzebujesz więcej się poprawiać - akceptujesz siebie, co oznacza, że podążasz za swym wewnętrznymi Boskim Przewodnikiem. A dzięki temu nadal harmonijnie się rozwijasz.

Powiedziałabym, że prawdziwie religijna osoba ma w pełni religijne nastawienie - pełne miłości do ludzi, posłuszne Bogu - Jego Prawom i Jego Przewodnictwu, a także religijny stosunek do siebie samego: wiedząc, że jesteś więcej, niż tylko samolubną jednostką, niż ciałem. I że Życie znaczy więcej, niż życie na ziemi.

Powiedziałabym, że właśnie religijny stosunek do życia. Jeśli twoje podejście do ludzi jest pełne miłości - nie będziesz się ich bać. "DOSKONAŁA MIŁOŚĆ WYPĘDZA LĘK". Oddanie się woli bożej daje ci absolutną uważność Boskiej Obecności, w której nie ma miejsca na lęk. Kiedy pamiętasz o tym, że tylko "ubierasz" to ciało, które łatwo można zniszczyć, że naprawdę jesteś ISTOTĄ tylko je aktywizującą, która nie może być zniszczona - czego możesz się bać?

ciąg dalszy (Progresja pielgrzyma)


BZB nr 9 - Pielgrzym pokoju ...ku wewnętrznej szczęśliwości... czyli jeszcze raz i jeszcze raz to samo | Spis treści