ZB 4(172), kwiecień 2002
ISSN 1231-2126, [zb.eco.pl/zb]
Broń A
 

Zegar tyka

27.2.2002, po raz 3. od końca zimnej wojny w 1991 r., zarząd wydawnictwa Bulletin of the Atomic Scientists (BAS, biuletyn badaczy atomowych) przesunął wskazówki zegara zagrożenia nuklearnego do przodu, tym razem z 9 na 7 minut przed 24:00. Wskazówki znajdowały się na tym miejscu w dniu założenia zegara, jak przed 55 laty.

Zainicjonowany przez naukowców pracujących nad rozwojem bomby atomowej podczas II wojny światowej, BAS ostrzega o zagrożeniu jądrowym od 1945 r. Do obecnych przyczyn przesunięcia wskazówek zegara należą:

  • zbyt mały postęp w światowym rozbrojeniu atomowym;
  • wzrastające obawy o bezpieczeństwo materiałów promieniotwórczych zawartych w broni jądrowej na całym świecie;
  • ciągłe preferowanie przez USA jednostronnych działań zamiast współpracy na polu międzynarodowej dyplomacji; porzucenie przez USA układu o pociskach przeciwbalistycznych (Anti-Ballistic Missile, ABM);
  • amerykańskie próby udaremnienia wydania międzynarodowych umów o ograniczeniu rozprzestrzeniania broni atomowej, biologicznej i chemicznej; kryzys Indie - Pakistan; próby zdobycia i zastosowania broni biologicznej i atomowej przez terrorystów; wzrastająca nierówność między bogatymi i biednymi na świecie, która zwiększa prawdopodobieństwo przemocy i wojny.

Bez pozytywnych zmian wskazówki zegara mogłyby przesunąć się jeszcze bliżej dwunastej. Ataki terrorystyczne 11.9.2001, a potem (prawdopodobnie niezwiązane) listy zawierające zarodki wąglika przełamały istniejące granice aktów terrorystycznych i powinny były być alarmem na przebudzenie się świata.

Niepokojące tendencje

Ponad 31 tys. głowic atomowych znajduje się w rękach 8 państw - nastąpiła redukcja zaledwie o 3 tys. od 1998 r. USA i Rosja posiadają 95% głowic, a ponad 16 tys. jest w gotowości bojowej. Nawet jeśli USA i Rosja ukończyłyby niedawno ogłoszone redukcje przez następne 10 lat, będą mierzyć jedno przeciw drugiemu tysiącami głowic. Wiele wycofanych głowic amerykańskich (jeśli nie wszystkie) pójdzie do magazynów (obok 5 tys. obecnych rezerwowych), zamiast do rozbiórki, aby mogły być użyte w razie przyszłej potrzeby, więc w najbliższej przyszłości zapasy USA pozostaną na poziomie ponad 10 tys. głowic.

Rosja dąży do sprawdzalnej, wiążącej umowy, która zapewniłaby zniszczenie wycofanej broni atomowej - pozycja popierana przez BAS. Pomimo obietnicy wyborczej, że przemyśli politykę nuklearną, administracja Busha nie powzięła żadnych kroków ku znacznej zmianie doktryny wojny atomowej lub zmniejszeniu codziennej gotowości sił atomowych USA. Jeśli Rosja nie jest już wrogiem, czy i jak uzasadnia się utrzymanie zdolności spalenia ponad 2 tys. celów rosyjskich w ciągu zaledwie 30 minut?

Tymczasem państwowe laboratoria broni atomowej w USA pilnie pracują nad ulepszeniem istniejących głowic i projektowaniem zupełnie nowej broni, szczególnie takiej, która jest zdolna atakować i niszczyć cele utwardzone lub znajdujące się głęboko pod ziemią. W celu przyspieszenia prób nowych rozwiązań, administracja USA chce przywrócić zabronione dotąd próby już za rok - pociągnięcie, które pchnie również inne państwa, włącznie z Indiami, Pakistanem i Chinami, do wznowienia prób. USA nie przeprowadzały prób w pełnej skali od 1992 r., a administracja twierdzi, że nie planuje ich wznowić. Mimo to USA odmawia uznania przeważającego międzynarodowego poparcia dla układu o wszechstronnym zakazie prób (Comprehensive Test Ban Treaty, CTBT) i nie bierze udziału w międzynarodowych dyskusjach ws. wdrażania układu. Jeśli Indie i Pakistan nie podpiszą CTBT, wystawiając jego realizację na szwank, świat utraci niezbędny instrument do zatrzymania dalszego rozwoju i rozprzestrzeniania broni atomowej.

Rosja i USA utrzymują ogromne zapasy materiałów rozszczepialnych. Rosja posiada ponad 1000 t uranu i ok. 140 t plutonu do bomb atomowych, a USA - niemal 750 t uranu i 85 t plutonu. Do skonstruowania zwykłej bomby atomowej potrzeba zaledwie 25 kg uranu lub 8 kg plutonu.

Na szczęście z setek prób przemytu materiałów promieniotwórczych od 1991 r. przeważająca większość nie dotyczyła materiałów użytecznych dla bomb atomowych lub było ich za mało na bombę. Jedynie w 18 przypadkach skradziono uran lub pluton do bomb z obiektów w byłym ZSRR. Jednocześnie agenci Al Quaidy aktywnie próbowali nabyć materiały radioaktywne do sporządzenia albo prymitywnej bomby atomowej, albo "brudnej bomby", która rozniosłaby promieniotwórczość.

Eskalacja prób przemytu w ostatnich latach jest ostrzeżeniem, że składy broni atomowej i materiałów promieniotwórczych mogą nie być zupełnie bezpieczne. Mimo to kolejne rządy w USA i Rosji od 1991 r. nie przeprowadziły kompletnej inwentaryzacji, ani nie wprowadziły procedur potwierdzających niszczenie broni i materiałów nuklearnych. Po fakcie nie można zweryfikować, czy stan wszystkich materiałów w Rosji i USA zgadza się. To ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa i jest źródłem obaw.

Decyzja administracji amerykańskiej o wycofaniu się z układu ABM także budzi duże obawy. Uzasadnienie, że układ jest przestarzały i podważa interesy bezpieczeństwa USA jest zakłamane. Niestety USA nie chciało pójść na żadne ustępstwa, które zachowałby podstawowe ramy układu. Zablokowało więc dążenie do kompromisu, który pozwoliłby na dodatkowe próby, zachowując ograniczenia w obronie. Odejście od układu będzie miało reperkusje przez długie lata.

Kryzys Indie - Pakistan, rozpoczęty atakiem terrorystycznym na parlament Indii 13.12.2001, jest od czasu kryzysu kubańskiego najbliższy groźbie starcia nuklearnego 2 państw. W 1998 r. w BAS przesunięto wskazówki zegara wprzód na godzinę 9 minut przed północą w oczekiwaniu na taki właśnie scenariusz.

Proliferacja nuklearna w dalszym ciągu stanowi zagrożenie w skali regionalnej i międzynarodowej. Spośród państw najczęściej wymienianych jako dążące do posiadania broni atomowej i pocisków balistycznych Korea Północna wielokrotnie sygnalizowała chęć odwrotu, włącznie z decyzją w ubr. o przedłużeniu do 2003 r. jej jednostronnego moratorium przeciw próbnym lotom pocisków. Mimo to administracja USA porzuciła negocjacje z Koreą Północną, a prezydent George W. Bush w swym niedawnym przemówieniu zaliczył ją wraz z Irakiem i Iranem do państw "osi zła", przestrzegając, że "Stany Zjednoczone Ameryki nie pozwolą, by najbardziej niebezpieczne reżimy świata zagrażały nam najbardziej niszczącą bronią na świecie". Ukryty w wypowiedzi priorytet dla użycia przez USA obezwładniającej siły zamiast dyplomacji oraz dla jednostronnego działania zamiast współpracy międzynarodowej może skomplikować próby zwalczania terroryzmu i wzmocnienia bezpieczeństwa światowego.

Powodem szczególnych obaw jest wzrost ekstremizmu, w którym samobójcy nie wahaliby się użyć broni masowego zniszczenia. Po 11.9.2001 stało się jasne, że terroryści nie potrzebują produkować czy nawet nabywać materiałów rozszczepialnych, aby zrobić prymitywną broń atomową lub rozproszyć niebezpieczne skażenie promieniotwórcze. Wystarczy zaatakować słabo pilnowane siłownie i zakłady jądrowe, w których znajdują się znaczne ilości tych materiałów. Prezydent Bush przyznał 29.1.2002, że wśród materiałów znalezionych u Al Quaidy w Afganistanie były schematy amerykańskich siłowni atomowych.

Przestawiając wskazówki zegara zarząd BAS często zauważał, że wzrastający przedział między bogatymi a ubogimi stwarza potencjał przemocy i wojen. Bieda i represje budzą gniew i rozpacz. Niektórzy przywódcy z łatwymi rozwiązaniami pasożytują na zdeprawowanych i niezadowolonych, kierując ich gniew na niebezpieczne i niszczące działania. Społeczność globalna musi rozpoznać te fakty i poświęcić im znacznie więcej uwagi. Sukces zwalczania terroryzmu zależy nie tylko od przeszkodzenia organizacjom terrorystycznym i zniszczenia ich, lecz także od wyeliminowania okoliczności, które prowadzą do użycia terroru.

Dlatego zarząd BAS w pełni popiera oświadczenie wydane przez sponsora BAS, naukowca Johna Polanyiego i podpisane przez 110 laureatów Nagrody Nobla w grudniu 2001 r. - "Jedyna nadzieja na przyszłość spoczywa we wspólnej akcji międzynarodowej, uznanej przez demokrację [...] Aby przeżyć w świecie, który zmieniliśmy, musimy nauczyć się myśleć w nowy sposób."

Zmiany na lepsze

Od czasu ostatniego przestawienia zegara w 1998 r., 187 państw-stron (w tym mocarstwa atomowe) układu o nieproliferacji nuklearnej (Nuclear Non-Proliferation Treaty), zgodziło się na wyczerpujący zestaw zobowiązań i środków w celu wzmocnienia nieproliferacji i wypełnienia zaległych obietnic o rozbrojeniu nuklearnym. Te uzgodnienia słusznie rozgłoszono jako polityczny przełom. Rzeczywistym sprawdzianem będzie jednak to, jak poważnie mocarstwa atomowe biorą swe zobowiązania we wdrażaniu praktycznych środków, na które się zgodziły. Za pierwsze kroki we właściwym kierunku zarząd BAS uważa likwidację miejsca prób jądrowych na Pacyfiku i wojskowych zakładów recyklingu nuklearnego przez Francję oraz brytyjski program badań nad weryfikacją wielostronnych redukcji broni atomowej.

Amerykańskie fundusze i pomoc techniczna w dalszym ciągu znacznie i skutecznie przyczyniają się do bezpieczeństwa światowego. Wspierają rozbiórkę rosyjskiej broni atomowej oraz zatrzymują rosyjskich ekspertów i materiały promieniotwórcze w Rosji. Pozostaje jednak wiele do zrobienia. Zakwestionowawszy początkowo wartość takich programów kooperacyjnych, administracja Busha rozpatruje zwiększenie funduszy.

Od 2000 r. Rosja nalega, by USA zgodziły się na redukcję arsenałów nuklearnych do 1500 głowic w każdym z tych państw. Pozytywną nowiną jest więc oświadczenie prezydenta Busha z listopada 2001 r. (powtórzone w styczniu 2002 r. w dokumencie polityki nuklearnej USA pt. Nuclear Posture Review), że USA zmniejszy do r. 2012. ilość gotowych bojowo głowic strategicznych do 1,7 - 2,2, tys. To jest pierwsze od 1997 r. większe zobowiązanie redukcji broni atomowej złożone przez USA lub Rosję. Choć poważne pytania (np. jak trwałe będą redukcje i ile czasu zajmie ich wykonanie?) pozostają bez odpowiedzi, obecne zobowiązania są jednak ważnym odstępstwem od groteskowych poziomów zapasów podczas zimnej wojny.

Jak cofnąć wskazówki zegara?

Jako pierwszy krok ku bezpieczniejszemu światu zarząd BAS proponuje USA i Rosji, by zobowiązały się do zmniejszenia arsenałów do końca bieżącej dekady do nie więcej niż 1000 głowic każde. Niech każda strona wybierze sobie środki dla osiągnięcia tego celu, ale obie powinny zobowiązać się na piśmie do możliwości sprawdzenia czy redukcje rzeczywiście zachodzą, a głowice i rakiety są rozbierane. Oba państwa powinny zobowiązać się do przechowywania i utylizacji materiałów radioaktywnych z rozbiórki broni w taki sposób, aby nie było możliwe odtworzenie broni. Poza tym każda strona powinna zobowiązać się do zniszczenia w ciągu 5 lat co najmniej połowy broni magazynowanej, a reszty - w ciągu 10 lat.

Redukcje muszą objąć także taktyczną broń atomową. Nuclear Posture Review nawołuje do przebadania, czy marynarka USA powinna dostać pozwolenie na wycofanie z użycia pocisków kierowanych z głowicami atomowymi. W inwentarzu taktycznej broni atomowej pozostałoby wtedy tylko ok. 150 bomb lotnictwa USA w 7 państwach europejskich. Zarząd BAS nalega na szybkie wycofanie i zniszczenie całej atomowej broni taktycznej w Europie i usilnie zachęca wszystkie państwa z bronią atomową do rozpoczęcia negocjacji w celu wyeliminowania tej broni na całym świecie.

Zarząd BAS nalega również, by USA i Rosja uznały wreszcie koniec zimnej wojny przez odejście od praktyki utrzymywania tysięcy sztuk głowic w stanie wysokiej gotowości, przygotowanych do odpalenia w ciągu kilku minut. Powstała z lęku i niepewności w czasie zimnej wojny praktyka ta jest niebezpiecznym anachronizmem.

Należy przeznaczyć znacznie większe fundusze na zabezpieczenie i pilnowanie broni i materiałów nuklearnych. Np. obecny poziom finansowania pomocy Rosji w tym zakresie ze strony USA wynosi mniej niż 1/3 z 3 mld USD rocznie rekomendowanych w ubr. Jeśli nie będzie lepszej kontroli materiałów na bomby atomowe, żadne miasto w świecie nie będzie wolne od groźby ataku nuklearnego.

Trzeba z powrotem umieścić układ o odizolowaniu materiałów rozszczepialnych (Fissile Material Cut-off Treaty) w międzynarodowym programie ograniczenia zbrojeń. Każdy dodatkowy rok bez sprawdzalnych środków zatrzymania produkcji materiałów do wytwarzania broni atomowej na świecie stawia coraz większe trudności w ograniczaniu nuklearnej proliferacji. Taki układ powinien w dodatku zobowiązać wszystkie państwa do zgłoszenia posiadanych materiałów rozszczepialnych i do poddania się międzynarodowej weryfikacji. Zbędnych zapasów należałoby pozbyć się na stałe w bezpieczny sposób.

W czerwcu 2002 r. USA ma ponownie rozpatrzyć odejście od umowy ABM. Wywiad USA ustalił, że pociski balistyczne nie są ani najbardziej prawdopodobnym, ani najbardziej niszczącym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych. Do pokoju światowego przyczyniłby się także:

  • zakaz umieszczania broni w kosmosie w celu niszczenia satelitów oraz atakowania celów na Ziemi lub w atmosferze;
  • realizacja przez wszystkie strony konwencji o broni chemicznej;
  • kontynuacja negocjacji ws. protokołu weryfikacyjnego do konwencji o broni biologicznej.

Celowe byłoby również silniejsze poparcie międzynarodowe dla światowego ruchu przeciw handlowi bronią drobną i przeciw minom, które co roku kaleczą i zabijają dziesiątki tys. osób, w większości cywilów.

tłum. © Piotr Bein



Bulletin of the Atomic Scientists z 27.2.2002, http://www.thebulletin.org/media

Ostatni list

19-letnia dziewczyna z Hiroszimy popełniła samobójstwo zostawiwszy ostatni list: "Byłam zbyt dużym ciężarem, więc umrę jak planowałam."

19 lat przedtem, jeszcze w łonie matki, została napromieniowana po wybuchu bomby. Matka zmarła 3 lata później. Córka cierpiała na chorobę popromienną - jej wątroba i oczy niedomagały od urodzenia. Na dodatek ojciec porzucił ją po śmierci matki. Pozostały przy niej 75-letnia babcia oraz 22-letnia i 16-letnia siostra. Własnymi rękami 4 kobiety z trudem wiązały koniec z końcem. Trzy siostry zmuszone były iść do pracy po skończeniu pierwszych klas gimnazjum. Chora dziewczyna nie miała czasu na prawidłowe leczenie.

Posiadając specjalną książeczkę zdrowia dla ofiar bomby atomowej, miała prawo do wybranych świadczeń lekarskich; ale pomoc nie obejmowała zapomóg materialnych na życie, pozwalających leczyć się bez zbytniej troski o byt. Jest to luka w obecnej polityce pomocy ofiarom bomb atomowych. Pod ciężarem bólu i biedy dziewczynie zabrakło sił, by kontynuować swe młode życie.

Jest coś ponadludzkiego w jej ostatnich słowach "umrę jak planowałam".

Artykuł [w:] Yomiuri Shinbun z 19.1.1965, wydanie wieczorne; cytowany przez Kenzaburo Oe, Hiroshima Notes, YMCA Press Tokyo (tłum. na angielski Toshi Yonezawa; red. David L. Swain). Tłum. z angielskiego © Piotr Bein.
foto
W muzeum repliki bomb atomowych
(od lewej) Little Boy (chłopczyk) i Fat Man (grubas).
Pierwsza spadła na Hiroszimę, a druga na Nagasaki w 1945 r.
(http://www.csi.ad.jp/ABOMB)


 
Wydawnictwo "Zielone Brygady" [zb.eco.pl]
Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych [fwie.eco.pl]